18 czerwca 2024 r.

James Lee Burke to autor bestsellerów New York Timesa, trzykrotny zdobywca nagrody Edgar Award, nagrody Grand Master Award od Mystery Writers of America, zdobywca nagród CWA Diamond Dagger i Gold Dagger oraz Grand Prix de Littérature Policière, a także laureat stypendium Guggenheim Fellowship for Creative Arts in Fiction.

Jego książki obejmują Inny rodzaj Edenu, Każdy płaszcz zbroczony krwią, I Nowy Iberia BluesJego najnowsza książka Clete ukaże się w Wielkiej Brytanii nakładem wydawnictwa Orion 13 czerwca. Jego książki można znaleźć również na Katalog bibliotek społeczności Suffolk.

Czy w dzieciństwie otaczały Cię książki lub korzystałeś z biblioteki?

W czasie wojny uwielbiałem Book Mobile. Wszystkie dzieci go uwielbiały. Te lata pod wieloma względami były dla nas najlepsze, podobnie jak lata Brytyjczyków.

 

Kiedy naprawdę zainteresowałeś się pisaniem i co pomogło Ci przetrwać trudne chwile i 111 odrzuceń? Zaginiony Get-Back Boogie?‍

Jako mały chłopiec chciałem zostać malarzem. W piątej klasie chciałem zostać pisarzem. Nigdy nie zmieniłem zdania. Odrzucenia nauczyły mnie jednej lekcji: Nie poddawaj się. Nigdy, pod żadnym pozorem. Niech świat łamie ci pięści w twarz i połyka twoją krew, ale się nie poddawaj. Twój talent ma swoje uzasadnienie.

 

Jak wybrać dobry temat do napisania i jaką rolę odgrywają w tym badania?

Badania to badania. Ale sztuka to obsesja. Nigdy cię nie opuszcza. Artysta ciągle słyszy w głowie dziesiątki głosów. Ale nie mów tego psychiatrze. On cię ubierze w płócienną kurtkę.

 

Kiedy po raz pierwszy wpadłeś na pomysł napisania serii o Dave’ie Robicheaux?

Napisałem długą nowelę o młodym byłym żołnierzu piechoty morskiej, który pracował na stacji benzynowej w New Iberia i był jak Dave, zakochany w Cajunce o imieniu Bootsey Mouton nad Spanish Lake. Została wszędzie odrzucona i wciąż nieopublikowana. Nawet nie wiem, gdzie jest. Kupiłem żółty notes i zacząłem pisać we włoskiej kawiarni niedaleko księgarni Ferlingetti's, naprzeciwko kościoła katolickiego. Zebrałem dwa rozdziały i wysłałem je mojemu staremu kompanowi, Charlesowi Willefordowi. Odpisał mi, że być może właśnie stworzyłem jednego z najwspanialszych bohaterów amerykańskiej literatury kryminalnej. Charles był nie tylko dobrym pisarzem, ale i bardzo dobrym redaktorem.

 

Chciałbym zapytać o Wędrujący nieznajomyTo wspaniała lektura. Co przyciągnęło Cię do tak epickiego tematu?

Bardzo się cieszę, że poruszyłeś ten temat Wędrujący nieznajomy. Chyba to moja najbardziej zaniedbana książka. Opowiada historię mojego kuzyna Weldona Benbowa Malette'a, który był dobry, życzliwy i odważny, po prostu jeden z najlepszych facetów na świecie, student, który zaciągnął się do wojska w 1942 roku, przeszedł przez piekło i wyzwolił jeden z hitlerowskich obozów zagłady, zostawił płuco w Niemczech i wrócił do domu z Niemką, Srebrną Gwiazdą, dwiema Brązowymi Gwiazdami i trzema Purpurowymi Sercami. Na litość boską, jeśli to nie jest świetna książka, to nie ma świetnych książek. Nie obchodzi mnie, co mówią inni. Chciałbym to umieścić na sterowcu Goodyeara.

 

W Twojej nowej książce Clete Wprowadziłeś na scenę partnera Dave'a, Clete'a Purcela. Czy możesz nam trochę o tym opowiedzieć i o tym, jak to było pisać?

Tak, Clete Książka ukaże się w czerwcu. Myślę, że to dobra książka, ale mogę mieć pewne uprzedzenia. W każdym razie to Clete, i mam na myśli solidnego Clete'a. Myślę, że to jedna z najlepszych postaci, o których pisałem. Nie powiedziałem też „stworzony”. Wierzę, że moje postacie są prawdziwe; mogą żyć w tobie, ale idą własną drogą. Jeszcze nie widziałem wyjątku. Muszę jednak powiedzieć, że Clete jest oryginalny. Jest błędnym rycerzem robotniczym, tak jak Dave. Nigdy nie używają imienia Boga nadaremno; szanują kobiety, chronią starszych i biednych i szukają sprawiedliwości dla tych, którzy nie mają władzy ani głosu. Jestem naprawdę dumny z tych dwóch facetów. Mam nadzieję, że będą miażdżyć innych i na zawsze ustanowią standard.

 

Co dalej?

Wkrótce ukaże się moja książka zatytułowana Nie zapomnij o mnie, mała Bessie Opowiedziana przez małą dziewczynkę, luźno inspirowana historią mojej matki w świecie, gdzie trudy i ubóstwo były nieskończone. Dotyczy też Benjamina Segela, biznesu naftowego i tego, co nazywa się „duszkami i podmuchami”. Ta bajka jest naprawdę czadowa.

 

Co sprawia Ci największą radość?

Wiedza, kiedy moja rodzina ma się dobrze. To jest najważniejsze. Jedyne, naprawdę.

 

Czy możesz nam powiedzieć coś o sobie, czego Twoi czytelnicy mogą nie wiedzieć?

Prawdopodobnie wiedzą o mnie więcej niż ja sam. Dlaczego? Bo nie potrafię wymyślić niczego ciekawego na swój temat. Właściwie, czasami jestem zapraszany jako gość specjalny na spotkania Amerykańskiego Stowarzyszenia Osób Cierpiących na Bezsenność. Po co komu środki nasenne, skoro w pobliżu są tacy faceci jak ja?

pl_PLPolish